Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Liebster Blog Award

Obraz
Dzisiejszy post sponsoruje Myśli Nieskrywane . Dziękuję za nominację. ;) 1. Przez godzinę masz zdolności parapsychiczne - jesteś medium. Możesz skontaktować się z dowolną ilością osób zmarłych. Kogo wybierzesz? Z kim porozmawiasz najdłużej? A z kim zamienisz dosłownie jedno słowo? Porozmawiałabym dziadkiem. Zapytałabym go, dlaczego tak szybko się poddał. 2. Teleportujesz się 10 lat wstecz. Co sobie powiesz w jednym zdaniu? Poradzisz sobie, więc głowa do góry! 3. Co sprawiło, że założyłeś/aś bloga? Kiedy byłam w gimnazjum, moja ówczesna przyjaciółka założyła bloga, a ja nie chciałam być gorsza, więc poszłam w jej ślady. 4. Którą piosenkę możesz słuchać na okrągło? 5. Co daje Ci blogowanie? Możliwość wygadania się i poznania ludzi. 6. Co powiesz ludzkości w jednym zdaniu? Dokąd się tak spieszycie? 7. Kogo widzisz patrząc w lustro? W te lepsze dni niebrzydką osiemnastolatkę, w te gorsze unikam patrzenia w lustro. 8. Przeniósłb

Jedź na wieś, mówili. Będzie fajnie, mówili.

Obraz
Trochę inaczej wyobrażałam sobie ten wyjazd. Przynajmniej dzięki niemu poznałam znaczenie wyrażenia popegeerowska wieś . Jeszcze chwila, a zaczęłabym szukać Wędrowycza...  W ciągu pięciu minut można rowerem przejechać całą wieś. W obie strony. Niby jest jezioro, ale przy nim zazwyczaj siedzą sobie pijaczki. Są dwa sklepy, w których nic nie kupisz. Jest mały pruski kościółek, OSP, ponad sześćsetletni dąb i kilka domów na krzyż. Z zasięgiem słabo, z telewizją słabo, o internecie nie ma co wspominać. Czas stał w miejscu, co pół godziny patrzyłam na zegar i wciąż była ta sama godzina. Aż zrobiłyśmy sobie z mamą wycieczki - Lębork i Bytów wydały nam się mega wielkie. Przeczytałam półtorej książki i jeden komiks, znalazłam kilka grzybów, a mama złamała kość śródstopia.  Dziękuję, wracam do cywilizacji. 

Rodzinnie

Obraz
Chciałabym kiedyś pojechać na rodzinne zakupy tak, żeby: - nikt się nie obraził i nie zagroził, że nigdzie nie jedzie, - nikt nie narzekał, że jest zmęczony i nie chce mu się już chodzić, - nie musieć się martwić, że rodzice pozabijają się po drodze, - mama nie krzyczała do taty, że ma się zatrzymać, bo ona boi się z nim jechać i już nigdy więcej nigdzie z nim nie jedzie.  Ale jak do tej pory nigdy się to nie udało.  Mama chciała kupić sobie biżuterię, skończyło się na tablecie. Siostra wzięła laptopa na raty. A ja... mam kalosze. I jak na złość nawet deszcz przestał padać. Prawdopodobnie wyjeżdżam w poniedziałek. Patrzcie, co za cudo wynalazł dla mnie youtube:

Za wolność

Obraz
Im więcej mam wolnego czasu, tym mniej chce mi się cokolwiek robić. Został mi niecały miesiąc wakacji, więc powinnam go jakoś sensownie wykorzystać. W końcu ile można czytać książki (nie, żartuję, książek nigdy dość), oglądać animce, przeglądać w kółko te same strony internetowe, spacerować z psem i snuć się po domu?  Mama odwiedziła kolejnego lekarza i dostała od niego leki, które chyba wreszcie jej pomagają, więc zaczęła przebąkiwać coś o wyjeździe nad jezioro. Nie pogardziłabym, nawet biorąc pod uwagę fakt, że tam nie ma internetu. Mogłabym za to pojeździć na rowerze, spacerować, czytać książki... Czyli robić dokładnie to samo, co robię teraz, tylko że nad jeziorem. Z drugiej strony do Słupska stamtąd blisko, to może bym kuzynkę odwiedziła... Zobaczymy. W domu sytuacja unormowana, nie narzekam.  idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach choć będą kopać, bić i sypać sól po ranach lad katów jest twoja pogarda poniżonym, bitym nadzieja dodaje światła