Rodzinnie
Chciałabym kiedyś pojechać na rodzinne zakupy tak, żeby:
- nikt się nie obraził i nie zagroził, że nigdzie nie jedzie,
- nikt nie narzekał, że jest zmęczony i nie chce mu się już chodzić,
- nie musieć się martwić, że rodzice pozabijają się po drodze,
- mama nie krzyczała do taty, że ma się zatrzymać, bo ona boi się z nim jechać i już nigdy więcej nigdzie z nim nie jedzie.
Ale jak do tej pory nigdy się to nie udało.
Mama chciała kupić sobie biżuterię, skończyło się na tablecie. Siostra wzięła laptopa na raty. A ja... mam kalosze. I jak na złość nawet deszcz przestał padać.
Prawdopodobnie wyjeżdżam w poniedziałek.
Patrzcie, co za cudo wynalazł dla mnie youtube:
U mnie też tak zawsze było. Wreszcie przestaliśmy ze sobą jeździć. Potem rodzice się rozwiedli. Nic nie sugeruję, ale doskonale to rozumiem i ten "niespokój" jest straszny, ryje psychikę.
OdpowiedzUsuńGdzie wyjeżdżasz?
Ach, rzeczywiście zapomniałam napisać jeszcze o groźbie rozwodu. Widać za bardzo się przyzwyczaiłam... Ale rodzice są ze sobą już tak długo, że wątpię, by się rozwiedli. Po prostu czasem jest lepiej, czasem gorzej.
UsuńNad jezioro z mamą, pisałam ostatnio.
Musiałam przeoczyć :)
UsuńMoi rozwiedli się po 20 latach, więc to chyba nigdy nie wiadomo ile się człowiek będzie męczył.
Moi mieli niedawno 28 rocznicę.
UsuńDlatego ja też nie przepadam za zakupami rodzinnymi ;p U mnie one nigdy długo nie trwają i są głównie spożywcze a jak coś się dzieje źle to wchodzę do akcji i wszystkim dowodzę ;p
OdpowiedzUsuńSpożywcze to u mnie co innego, po prostu wkłada się produkty do koszyka, a tata płaci. :P
UsuńU mnie inne nie mają w ogóle miejsca ;p Z resztą ja tylko po drogeriach lubię chodzić, nienawidze kupować ciuchów :)
UsuńTak to się chyba nie da ;D
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. :P
Usuńu nas każdy zakupy robi we własnym zakresie;p w kupie rodzinnej konsensusu się nei da ogiągnąć...
OdpowiedzUsuńI tak chyba powinno być...
Usuńjak mama czy tata chce coś kupić to idą sobie sami jak ja - sama;p inaczej byśmy się podrapali;p
UsuńSmutne jest też to, że biżuteria przeszła w tablet. Jakoś mi się tak z własną mamą kojarzy. Ogólnie nie ma jak rodzinka.
OdpowiedzUsuńCzemu? Tablet całkiem przydatny, a na brak biżuterii moja mama nie cierpi.
UsuńW sumie nic, to ja jestem przewrażliwiona, będąc od dziecka poddawana kupowaniu miłości przez matkę.
UsuńPan James, jeden z ukochanych mojej Red, znam już ten kawałek przez to na pamięć XD
OdpowiedzUsuńTo gdzie jedziesz?
I powiem ci, że ja wiele rodzinnych wypadów na zakupy wspominam nawet dobrze:) Może i u ciebie wreszcie się uda?:)
Ostatnio słucham go bez przerwy. :)
UsuńNad jezioro. Pogody nie ma, ale przynajmniej trochę klimat zmienię.
My to już chyba nawet nie będziemy próbować.
A nad jeziorem to i nawet zimą dobrze się spaceruje, jeśli już nie leniuchuje, bo na to faktycznie za zimno:)
UsuńJak coś nie wypala to cóż..wiecznie się łudzić nie można, prawda?
Właśnie dlatego, droga Emi, dzieci w pewnym momencie wylatują z rodzinnego gniazda.
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego od rodzinnych zakupów - nerwy i cały dzień z głowy.
A kto wtedy zająłby się moimi rodzicami? :P
UsuńNie, poważnie marzy mi się wyprowadzka, ale za biedna na to jestem jeszcze.
Sprawdź maila :)
OdpowiedzUsuńSprawdzony. :)
UsuńZawsze chodzę na zakupy sama hehe :p
OdpowiedzUsuńO, to tak jak moje plany - planuję sobie kupić bluzkę, a upatrzę sobie spodnie i na odwrót ;p udanego wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńToż to chyba niewykonalne... :P
OdpowiedzUsuńA kalosze się przydadzą jeszcze, idą odpowiednie miesiące na nie ^^
Właśnie dlatego nie lubię zakupów :)
OdpowiedzUsuńO a kto by tak nie chciał? najlepiej by było pojechać na zakupy, dostać każdą rzecz której potrzebujemy w sklepie i po 30 minutach wrócić do domu z zadowoleniem i poczuciem spełnienia:).
OdpowiedzUsuńAż mi się przypominają zakupowe wyprawy z moją mamą i siostrą - trzy różnorodne wulkany w centrum handlowym :D a biedny bracik musiał znosić bez przerwy nasze awantury.
OdpowiedzUsuńI myślę, że okazja dla kaloszy jeszcze się znajdzie ^^
ciekawe czy można by było tak wszystkim dogodzić :D
OdpowiedzUsuńCiężko utrzymać dobre relacje szczególnie kiedy są nadszarpane :3 Może Ty jesteś tą osobą, która musi wszystkich pogodzić... Otwórz im oczy, i spraw by następne zakupy były dużo spokojniejsze :)
OdpowiedzUsuńZ rodzinką to tylko dobrze na zdjęciach :D Chociaż z moją mamą da się iść na zakupy. Z rodzinnych rzeczy to chyba najbardziej nie lubię tych świątecznych obiadowych nasiadówek, kiedy wszyscy się schodzą i jedzą przez kilka godzin.
OdpowiedzUsuń