Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Żeby się opalić, wcale nie trzeba wyjechać do ciepłych krajów...

Obraz
Wystarczy wziąć rower i złapać prom do Szwecji. ;) W zeszłym roku o jednodniowej wycieczce do Szwecji zaledwie wspomniałam, więc tym razem zamierzam zdać nieco bardziej szczegółową relację. Z Gdyni wypłynęliśmy w poniedziałek o dziewiętnastej.  Gdynia Po odprawie, przypięciu rowerów i zapakowaniu rzeczy do kabin, zjedliśmy kolację na górnym pokładzie, wypiliśmy trochę alkoholu, a gdy zrobiło się chłodno i ląd zniknął za horyzontem, już w środku ustaliliśmy plan na następny dzień. Potem prysznic, bajka na dobranoc i można było iść spać... na jakieś trzy godziny, gdyż już o piątej trzydzieści zaczęło się sprzątanie kabin i trzeba było wstać. Na szczęście podobnie jak ostatnio, obudził nas Rod Stewart, a jemu mogę wybaczyć. O siódmej dopłynęliśmy do Karlskrony, szybko opuściliśmy prom, zapakowaliśmy nadmiar bagażu do szafek w terminalu i ruszyliśmy na taras widokowy. Tam zjedliśmy śniadanie, po czym udaliśmy się w okolice Muzeum Morskiego, skąd złapaliśmy prom na

Zemsta jest słodka ;)

Obraz
Wydawało mi się, że ostatni post pisałam nie dalej jak kilka dni temu, a tu już ponad tydzień minął... W pracy ciągle dzieją się rzeczy, najpierw dziewczyna, która miała mnie uczyć odeszła niemal z dnia na dzień. Później przyjęli nową-starą pracownicę, która ma ją zastąpić, ale wymiar czasu pracy ma taki, że dałaby radę obrobić i swoje obowiązki, i moje, więc zastanawiam się tylko, kiedy w końcu ktoś zorientuje się, że nie jestem do niczego potrzebna, zwłaszcza że mamy w zasadzie tylko jeden komputer z programem księgowym. Drugi komp co prawda jest sprawny, ale programu nie dostanie, bo nie. Co ciekawe, firma być może wyśle mnie nawet na jakieś szkolenie... Ale praca to tylko praca, ważniejsze jest przecież to, co dzieje się po jej skończeniu. W środę oblewałam wypłatę z K., w czwartek z A. i K. wybrałyśmy się kulturalnie do kawiarni, by i tak skończyć w Małpim Rozumie. Miałyśmy być tam całą czwórką, niestety M. tego dnia rano napisała, że wyjeżdża, bo w końcu naprawili jej po