dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień, czyli o tym, że myślałam, iż będzie łatwiej
Mogłabym być teraz gdzie indziej, kończyć któreś kolejne piwo, oglądać kolejny film, który właściwie nic mnie nie obchodzi, albo spać już wtulona w jego ramię. Tylko że jakoś nie potrafimy się ostatnio dogadać. Mów do mnie , proszę, przecież nie czytam ci w myślach. Mów. Jakbym sama mówić potrafiła. Ja też zdradzę wam sekret: to działa też w drugą stronę. Naprawdę myślałam, że będzie łatwiej. Było łatwiej. Kesze, piwo, kino, kręgle. Rower, spacer, koniec świata. U mnie, u niego, film, czipsy, popcorn. Tort, sernik, kopiec kreta. Whisky, piwo, wino, earl grey. A przecież nic się nie zmieniło. *.* Jest środek sesji, a ja jak zwykle nie myślę o tym, o czym powinnam. Na razie zaliczone mam trzy przedmioty, zostało... dużo. Nie chce mi się nic. Potrzebuję wiosny. Dla mnie też za długa zima i zła... ale przyznaj, że w sumie się żyje cudnie i przestań wyć przestań wyć przestań płakać