You've arrived at panic station
Moja koleżanka, żona, matka rocznego brzdąca, pracująca na cały etat i ucząca się zaocznie ma czas codziennie albo prawie codziennie biegać. Więc dlaczego ja, zajęta jedynie siedzeniem w internecie, mało ambitnym szukaniem pracy i szkołą zaoczną go nie mam? Zwłaszcza, że żeby pobiegać, nie muszę nawet wychodzić z domu - mam bieżnię w garażu. Postanowiłam więc wziąć się w garść - nie pierwszy raz zresztą - i zabrać się za bieganie na poważnie, czyli regularnie. A jeśli nie bieganie, to chociaż spacer z psem po schodach. Lato zbliża się nieubłaganie, a ja, mówiąc łagodnie, nie jestem w najlepszej formie. Najchętniej wybrałabym rower, niestety jest jeszcze za zimno. Przy okazji, czy wy też macie wrażenie, że od pół roku pogoda jest identyczna, dzień w dzień 10 stopni i wieje, poza krótkimi przerwami na -17 i +20 stopni? I chyba zapomniałam wam wspomnieć, że jakimś cudem zdałam egzamin zawodowy . ;) Jeszcze jeden przede mną. Wielbię!