I chase the sun waiting for a light that never comes
Dużo się dzieje, chociaż nie dzieje się nic. I nawet nie wiem, jak o tym pisać. Ogólnie u mnie ciągle to samo. Raz na dwa tygodnie idę na zajęcia i już czuję, że ten semestr łatwy nie będzie. Ciągle jakieś prezentacje, projekty i przedmioty, w ramach których na jedną ocenę trzeba zaliczyć kilka przedmiotów. Poza tym prawko - z wykupionych dodatkowo lekcji zostały mi dwie godziny w piątek, a już w poniedziałek mam egzamin wewnętrzny, od którego zależy, czy będę mogła zapisać się już na egzamin państwowy. Chcę to już załatwić, bo ciągnie się to za mną zdecydowanie za długo. Za to moja rodzina... Ojciec niedawno przeszedł jakąś ostrą infekcję, zaliczył trzy antybiotyki. Przez to nie mógł mieć wykonanej biopsji, którą przełożono na listopad. Wczoraj zaś stwierdził, że czuje się, jakby znów miała go dopaść depresja, bo dobrze wie, jak to się zaczyna. Mała Kornelka ma kłopoty z serduszkiem, ale nie wiadomo jakie, bo wszystkie wyniki wychodzą dobre. #typowyszpital Miała mieć e...