chcę uprawiać z Tobą sens

Rok temu o tej porze pogoda była dużo ładniejsza. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Umówiliśmy się na trzynastą i pełna obaw pojechałam na spotkanie, zupełnie nie wiedząc, czego się spodziewać. Zrobiliśmy z pięćdziesiąt kilometrów na rowerach, przy okazji zgarniając kilka keszy; było trochę niezręcznie, a na koniec powiedziałam: Tylko nie dzwoń, bo nie odbiorę.

Nie zadzwonił. Za to pisał całkiem sporo.


Później był Hel, mecz, plaża i trudne początki, a dalej potoczyło się samo. W końcu wszyscy dookoła przestali wierzyć, że się rozstaniemy, a na końcu przestałam tak myśleć i ja. 

https://www.facebook.com/odmetyabsurdu/?fref=ts

Choć na pierwszy rzut oka nie widać różnicy, mam wrażenie, że jestem zupełnie innym człowiekiem, niż byłam na początku. Nauczyłam się rozmawiać (choć wciąż nie do końca) i nie dusić emocji w sobie, iść na kompromis, bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość.

*.* 

Ten post powstawał w bólach. Zaczęłam go tydzień temu, ale później pokłóciliśmy się i nie wiedziałam, czy w ogóle będzie sens go publikować. Zdążyłam upić się w samotności, napisać post Jak trwoga to do bloga, który zapisałam jako szkic, przepłakać ze dwie noce, wyżalić się przyjaciółkom i wreszcie oswoić się z sytuacją. Na weekend wyjechałam do Giżycka na Twierdzę i dopiero dziś udało się wszystko wyjaśnić. 

O Twierdzy i Szwecji opowiem innym razem. Chyba.

Komentarze

  1. Kłótnie... Pewnie nie jedna za Wami i jeszcze nie jedna przed. Sama mam za sobą ich tyle, że nawet nie byłabym w stanie zliczyć cichych dni i wylanych łez. Jak teraz na to patrzę - o głupoty. Bo bądź co bądź - nadal jesteśmy razem i o tamtych rozmowach nawet nie pamiętamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też się zdarzyło nie raz, że zanim dokończyłam wpis to milion rzeczy się zdążyło zmienić. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wpisy dotyczące jakiejś relacji, bo to różnie z tym bywa. I potem ten dylemat czy sens jest publikować, skoro nieaktualne... Życzę, żeby wszystko wróciło u was na dobre tory i, żeby miało to znowu ten... sens.

    OdpowiedzUsuń
  3. tak to już jest, że kłótnie są chciałoby się powiedzieć nieodłączną częścią relacji międzyludzkich. człowiek czasem sam się ze sobą kłóci w myślach a co dopiero z drugim człowiekiem, który ma swoje racje. na szczęście, jest też godzenie się. głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masakryczne jest to, jak wszystko potrafi się zmienić w ciągu paru chwil. Ile razy pisałam post, a już parę minut później był nieaktualny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieporozumienia warto wyjaśniać, bo często później okazuje że to nie była poważna kłótnia, tylko właśnie o jakąś głupotę. Choć i poważne kłótnie w związku można później przegadać.
    Mam nadzieję, że będziecie razem szczęśliwi, bo rok czasu to już jest spory kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tworzyliśmy naszą miłość w bólach i na odległość. Mieliśmy moment, kiedy podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Czekaliśmy tylko, by zrobić to osobiście. Kilka dni milczenia, długa drogą pociągiem i... płacz przy powitaniu.
    Miłość to mnóstwo kompromisów. Zrozumiałam to chyba w pełni jak wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy razem. A jej najmocniejszym fundamentem jest rozmowa. Bez rozmowy nic się nie da.
    Sama jestem osobą, która woli trzymać w sobie, ale nie warto. Powiedziane od razu oczyszcza atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, kłótnia pojawi się nie raz ani nie dwa... to oznacza, że się kocha. Coś w tym jest, bo nie wyobrażam sobie, aby dwie kochające się osoby, nigdy się nie pokłóciły. Najważniejsze to jednak rozmowa.. Głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A miało być tak pięknie... Miało nie wiać w oczy nam. Przed Wami, chociaż wiem, że to wredne, jeszcze wiele takich samych, gorszych i mniejszych kłótni. Ważne tylko byście oboje wiedzieli, że chcecie ze sobą naprawdę być. Wtedy nawet kłótnie staną się łatwiejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kłótnie to normalna rzecz i piszę to ja osoba, która jest 5 lat w związki, w którym nie było ani jednej kłótni (możliwe? jak widać :) ) Jednak to normalna sprawa, ale ważne że uczysz się rozmawiać bo naprawdę kłótnie nic nie wnoszą, jedynie nerwy i wypowiadane słowa, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Rozmowa jest najważniejsza, a wtedy wszystko inne będzie lepsze. Trzymaj się ciepło i życzę dużo wytrwałości ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Grunt, że jakoś to wyjaśniliście!
    Wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się ludzie, to znak, że im na sobie zależy. Najgorzej jak już nie ma się o co kłócić, bo się nawet nie chce....
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Związek to nie jest taka prosta sprawa. Sprzeczki, kłótnie, nieporozumienia - zdarzają się, ale to nic pod warunkiem, że się później wszystko wyjaśnia.
    Życzę Wam szczęścia i miłości, bo to jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kłótnie zdarzają się w każdym związku. Nam nikt nie dawał szans na dotrwanie do pierwszej rocznicy a my za pół roku będziemy obchodzić już siódmą. Dużo miłości życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kłótnie bolą, ale są dobre, bo oczyszczają atmosferę. Gorzej jak człowiek wszystko w sobie dusi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny tekst w tytule bloga. Życzę, by wszystko układało się po Twojej myśli! :)

    https://w365dnidookolazycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz