Krótki poradnik, jak zestarzeć się w samotności

Nie skacz, ślubu nie będzie! - śmiałyśmy się, że takimi słowami będziemy zniechęcać desperatów do skakania z klifu. Później poszliśmy na zapiekankę i piwo, jak zawsze, a potem na autobus. Czy coś by się zmieniło, gdybym pojechała innym?

Jakiś czas temu, spacerując z przyjaciółkami rzuciłam życzenie. Życzenie się spełniło, w dodatku jest ode mnie rok starsze, całkiem przystojne i miłe. Chyba powinnam być zadowolona, prawda?

Ale ze mną nic nie jest proste. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ktoś codziennie do mnie pisze, więc często nie odpisuję. Nie umiem podejmować decyzji i nie umiem rozmawiać. Chodząca katastrofa.

Czas zacząć przygarniać koty.

Wiem, że ten post jest niejasny, ale tak najlepiej oddaje mój obecny stan. Słowa ostatnio się ode mnie odwracają i wcale nie wyrażają tego, co chciałabym powiedzieć.

Swoją drogą, to całkiem ciekawe mieszkać w Gdyni i spędzić półtorej godziny w samochodzie tylko po to, by przez pół godziny stać i gapić się na morze. Kupuję to.

*.*

Każda, każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Cały mój kraj potrzebuje psychologa
Cały mój świat, żeby stanąć na nogach

Komentarze

  1. Happysad ❤ rozumiem Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Happysad ❤ rozumiem Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko w swoim czasie, musisz czuć się komfortowo w związku z tym adoratorem, rób wszystko po swojemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle się kończy, kiedy robię wszystko po swojemu. :D

      Usuń
  4. Doskonale wiem, co czujesz...może, po prostu, nie jest to ten odpowiedni? :)

    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nigdy nie twierdziłam, że to ten. :)

      Usuń
  5. Happysad śpiewał w jednej piosence czym miłość nie jest. Ale nie mogę się z nimi zgodzić do końca czym jest.
    Jeśli jeszcze kojarzysz (a było to rok temu :v) to ja do niej nie pisałem codziennie. A jak już pisaliśmy, ale było to od czasu do czasu.
    Głowa do góry, endorfinki uleczą nerwy zmęczone życiowymi frustracjami. Nie wierzysz? Przypomnij sobie mój przypadek ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość? W moim poście nie było ani słowa o miłości. ;)

      Usuń
    2. A od kiedy z Ciebie taki optymista? :)

      Usuń
    3. Miłość może być, bo życzenie rok starsze i Ci się podoba ;). Zgadnij od kiedy :P.

      Usuń
    4. I to w sumie byłoby tyle, jeśli o naszą relację chodzi, niczego więcej się nie spodziewam.
      Dobra, wiem od kiedy. :P

      Usuń
  6. w sumie też powinnam zacząć przygarniać koty bo chłopowi do oświadczyn daleko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, ale przynajmniej chłop jest. Mi bardziej prawdopodobna wydaje się zombie apokalipsa, niż to, że kiedykolwiek jakiś chłopak mi się oświadczy.

      Usuń
    2. mój chłop to takie właśnie zombi :D tyle że komputerowe;p

      Usuń
    3. Dobry zombi nie jest zły :P

      Usuń
    4. haha xd byleby tylko Ciebie nie zjadło;p

      Usuń
    5. Racja, trzeba uważać :D

      Usuń
    6. najlepiej byc chudym;p jesteś wtedy nieapetyczna:D

      Usuń
    7. To ja chyba jestem apetyczna. :P

      Usuń
    8. No chuda nie jestem. :P

      Usuń
    9. ja Ciebie wyobrażałam sobie jako patyczaka:D

      Usuń
    10. no nie wiem:D krótkie pseudo - chuda osoba lol:D

      Usuń
    11. To Ty powinnaś być pulpetem, a przecież nie jesteś XD

      Usuń
    12. hahaha :D mam dużą głową xd:D

      Usuń
  7. Skoro nie chcesz być dłużej samotna, spróbuj się przełamać. Taka szansa może się tak szybko nie powtórzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W razie czego, biorę ślub z przyjaciółką i razem hodujemy koty.

      Usuń
    2. Widzę, że jednak nie jesteś co do tej przyszłości przekonana.

      Usuń
    3. To tylko ostateczność.

      Usuń
    4. Sprawy się jakoś zmieniły? Bo dawno mnie w blogosferze nie było. Konwent, zapisy na zajęcia, mam ostatnio mało czasu.

      Usuń
  8. Tak ciężko jest Ci odpisać na smsa? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie jestem do tego przyzwyczajona. W pewnym momencie zaczyna mnie irytować, że nie mogę robić tego, co chcę, bo ktoś mi przeszkadza.

      Usuń
    2. Jesteś zdecydowanie introwertykiem :) Ale kiedyś na pewno trafisz na kogoś, kto to zrozumie :)

      Usuń
    3. Toż to żadna nowość. :) Taa, czekam na to.

      Usuń
    4. A jak reaguje nowo poznany na Twoje zamknięcie? :)

      Usuń
    5. Aż taki nowo poznany to on nie jest. :P
      Akceptuje. Chyba.

      Usuń
    6. To jak długo się znacie? ;)

      Usuń
    7. Z rok już będzie, ale do tej pory zawsze spotykaliśmy się w większym gronie.

      Usuń
    8. Czyli pomalu do przodu :)

      Usuń
    9. Ale skoro juz tyle czasu Cie zna to tez mysle ze akceptuje ;)

      Usuń
    10. Ostatnio przyjaciółka uświadomiła mi, że w ciągu tego roku spotkaliśmy się zaledwie trzy razy, a mi się wydawało, że co najmniej kilka razy tyle. :P Więc biedak chyba jeszcze nie wie, na co się pisze.

      Usuń
    11. Jak to się stało, że nie zauważyłaś, że go nie ma? :D I na jakiej podstawie myślałaś, że jest? :D

      Usuń
    12. Nie rozumiem Twoich pytań. Po prostu wydawało mi się, że widzieliśmy się więcej razy.

      Usuń
    13. Moze po prostu nie zwracalas na niego az tak uwagi skoro kolezanka to zauważyła a Ty nie :)

      Usuń
    14. Chyba naprawdę nie wiesz, o co mi chodzi. Przy czterech/pięciu osobach brak jednej byłby widoczny, ale skoro spotykaliśmy się zazwsze w celu pójścia w dziwne miejsce na kesze, a takich umowionych spotkań było trzy, w ogóle nie ma sensu mówić o zwracaniu uwagi. A na przykład godzina w kanałach wystarczy za kilka normalnych spotkań, stad pewnie moje przekonanie, że było ich więcej. Po prostu wystarczyło policzyć.

      Usuń
    15. Faktycznie ciężko mi załapać, bo nie wiem nawet czym są kesze, tym bardziej nie wiem w jakich okolicznościach i jakim gronie się spotykacie :)

      Usuń
    16. W sumie to chyba nie jest aż tak istotne. ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Najwyżej troszeczkę. :D

      Usuń
    2. Rozgadałaś się. :)

      Usuń
    3. Ostatnio w ogóle jakaś taka małomówna się zrobiłam ;[

      Usuń
    4. Jakiś powód, czy tak po prostu?

      Usuń
    5. To na pewno niedługo przejdzie Ci bez powodu :D

      Usuń
    6. Póki co, to Amela gada więcej ode mnie ;D

      Usuń
    7. Nadrabia za Ciebie. :)

      Usuń
    8. I się uzupełniamy ;D

      Usuń
    9. Ale postów za Ciebie nie skomentuje. :P

      Usuń
    10. Już mi parę maili z telefonu wysłała, więc może niedługo weźmie się za bloga ;D

      Usuń
    11. Chciałabym to zobaczyć :P

      Usuń
    12. Na dotykowym ekranie łatwo jest różne rzeczy poprzestawiać ;P Raz wzięła telefon mojej matki i... zadzwoniła do jej kierowniczki ;D

      Usuń
    13. Mam nadzieję, że kierowniczka była wyrozumiała ;) czy może powstrzymałyście małą na czas?

      Usuń
  10. Może warto się otworzyć na nowe doznania?

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tam, niedługo przyzwyczaisz się do tego, że kogoś masz ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. A nie możesz mu wyznaczyć pewnej granicy? Np. piszemy ze sobą wieczorami bo wtedy mam czas itp ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Granicy? To brzmi poważnie. Poza tym nie wyobrażam sobie umawiania się na pisanie, to przecież jest bez sensu. Wiadomo, że rozmawia się, kiedy ma się na to czas i ochotę.

      Usuń
    2. A nie masz ochoty? Jak komuś zależy to przeważnie ma wielką ochotę na kontakt z drugą osobą. No chyba, że ma depresję lub jest chory.

      Usuń
    3. Czyżbyś sama nie wiedziała, czego chcesz? :)

      Usuń
    4. Mam tak średnio parę razy w tygodniu :(

      Usuń
    5. Że nie wiesz czego chcesz, czy ze ktoś Cię wkurza pisaniem? :)

      Usuń
    6. A w sumie i to i to :p Sama nie wiem czego chcę to już ładnych parę lat trwa :p ale mam kolegę, który cały czas do mnie pisze. Jak nie na fb to smsy. Pisze mi, że się nudzi lub co zjadł na kolację. Kurcze, ile można? Zwłaszcza, że razem pracujemy i widzimy się rano. Już mu pisałam, że mam chłopaka a dalej swoje. Pisze, pisze ale nic konkretnego :/

      Usuń
    7. O rany, jaki upierdliwy. Mi wystarczy, że się z kimś zobaczę w ciągu dnia, nie muszę jeszcze pisać. Skoro logiczne argumenty i prośby nie działają, może mogłabyś go jakoś zablokować?

      Usuń
    8. Nie mam serca :( to dobry chłopak, naprawdę :) bardzo go lubię i nie chce go zranić. Ale czasami jestem dla niego offline :p

      Usuń
    9. Ja pewnie po prostu przestałabym mu odpisywać i sam by zrezygnował. :)

      Usuń
    10. Ja nie odpisuję a on jednak nie rezygnuje :)

      Usuń
  13. Okropnie nie lubię, jak ktoś do mnie pisze i pisze non stop, a jak w końcu przestanę odpisywać, to on/-a pisze dalej, ze dlaczego się nie odzywam, a ja muszę odpocząć np. do jutra. UGH. I FEEL YOU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zwłaszcza jeśli nie chodzi o nic ważnego. Zresztą ile można być przyklejonym do telefonu?

      Usuń
    2. Nie wiem, nie rozumiem tego :| Z nikim nie potrafię notorycznie pisać albo rozmawiać - nieważne, czy chodzi o przyjaciółkę, chłopaka, kogoś z rodziny czy koleżankę z pracy...

      Usuń
    3. Ja też nie. Od czasu do czasu poświęcę wieczór na nadrobienie zaległości z kimś, kogo dawno nie widziałam, a tak poza tym, to raczej piszę tylko w konkretnych sprawach.

      Usuń
  14. Uważaj tylko by, przez to, że nie umiesz rozmawiać, Twoje życzenie po prostu ot tak się nie ulotniło, nie widząc efektów swojego działania. Musisz wziąć się w garść i brać życie jak leci, brać to co Ci daje, pamiętaj, że nic nie jest nam dane na wieczność! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Związku trzeba się nauczyć. O ile się oczywiście tego chce. Bo jeśli człowiek nie jest przyzwyczajony do czegoś to początkowo jest to trudne,niekomfortowe. Z czasem powinno być lepiej. Mniej niejasności, więcej komfortu. Powolutku. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz