i'm in love with the shape of you
Wczoraj dostałam wynik ostatniego egzaminu - 3. Tym samym moja sesja oficjalnie dobiegła końca (wszystko zaliczyłam w pierwszym terminie), co oznacza, że... wszyscy przegrali zakład.
Walentynkowy bukiet |
I wiecie co? W dupie z tym zakładem, zyskałam coś o wiele lepszego. Nie twierdzę, że cały czas jest kolorowo, czasem ryczę po kątach, czasem mam ochotę go zabić, ale... tak strasznie cieszę się, że przy mnie jest.
A przecież bywam nieznośna. PMS przechodzę tak, że bez kija (albo czekolady) nie podchodź, a później ryczę, bo spóźnia mi się okres (bo jak na złość zachciało mi się kalendarzyk mesiączowy prowadzić). Jeszcze później, gdy już okres dostanę, to dwa dni umieram - przynieś, podaj, nakarm, pogłaszcz. Aż wreszcie słońce wychodzi, ja wracam do żywych i śmieję się jak głupi do sera.
Tak, teraz mam ten ostatni etap. Spędziłam miłe walentynki, dostałam piękny bukiet róż i zrobiłam czekoladki dla niego (zawsze chciałam to zrobić!). Wczoraj z kolei na spotkaniu z przyjaciółkami byłam tak radosna, że dziewczyny pytały Kim jesteś i co zrobiłaś z Emi?. Zaraz zaczynam pakować się na weekendowy wyjazd nad jezioro.
Walentynkowe czekoladki |
I miałam napisać, jak to z moją rodziną ciężko się dogadać i jak strasznie wszyscy się kłócą. Albo jak towarzyszyłam siostrze podczas wizyt u lekarzy i ryczałam w poczekalniach ginekologicznych tak, że musiałam wyglądać, jakbym była w niechcianej ciąży. Albo jak po raz pierwszy poważnie pokłóciłam się z Życzeniem. Ale... chrzanić to, dziś jestem za bardzo szczęśliwa.
Dacie wiarę, że to już pięć miesięcy?
Może nie powinnaś wychodzić do ludzi podczas okresu? :P
OdpowiedzUsuńZawsze w związku musi nastąpić pierwsza kłótnia ;). Ze Szczęściarą, choć nie był to związek, pokłóciłem się po paru dniach :v.
Raczej przed. :P Wszyscy by na tym skorzystali, ale niestety, nie da się tak.
Usuńmiło czytać coś takiego :) bądź szczęśliwa, tak właśnie ma być!
OdpowiedzUsuńakapit o okresie - jak bym czytała o sobie. lepiej bym tego nie ujęła. dlatego właśnie odpuściłam sobie chwilowo kalendarzyk ;)
trzymaj się!
Ty też się trzymaj. :D
UsuńUwielbiam tę piosenkę Eda! Kiedyś jego muzyka mi nie podchodziła, ale jakiś czas temu się przekonałam.
OdpowiedzUsuńMnie chyba PMS nie dotyczy... Jedyne co mnie denerwuje to to, że nie wiem, w którym momencie okres mnie dopadnie i muszę być przez parę dni "w pogotowiu".
Mi dalej nie podchodzi, kupuję tylko to i jeszcze I see fire.
UsuńZazdroszczę! Ja mam tak nieregularnie, że czasem jestem w pogotowiu cały tydzień, a czasem mnie kompletnie zaskakuje tydzień wcześniej...
Gratuluje pięciu miesięcy :) I zdania sesji :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńgratuluję zdanej sesji i tych pięciu wspólnych miesięcy:)
OdpowiedzUsuńSwojego PMS nie znoszę:)
https://sweetcruel.wordpress.com/
Dzięki! :D
UsuńA kto lubi? ;)
Bo życie to sinusoida i czasem musi być źle, by mogło być jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńBo gdyby cały czas było dobrze, to byłoby strasznie nudno. :D
UsuńNawet nie wiesz jak bardzo się uśmiechałam, czytając ten wpis! Cieszę się z Twojego szczęścia! :) Piosenkę lubię!
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że się cieszysz. XD
UsuńNo to gratuluję zaliczenia sesji:)
OdpowiedzUsuńI to jest najważniejsze, że jesteś szczęśliwa:) I nie zawsze jest wesoło - chyba każdy Ci to powie.
Sama też to zdążyłam zauważyć. ;)
UsuńBo miłość jest wtedy, kiedy masz ochotę go zabić, ale ciągle odkładasz to na jutro ;D
OdpowiedzUsuńCzy to ma znaczyć, że jestem... zakochana? :P
UsuńJa nic nie insynuuję ;)
UsuńCałe szczęście. :)
UsuńSkąd ja to znam :D chociaż teraz spóźniający się okres wywołuje we mnie iskrę nadziei, że może ... może coś tam mi się zamieszkało? :D
OdpowiedzUsuńNiestety zachowuję się podobne podczas miesiączki :(
OdpowiedzUsuń