chodź, to jeszcze tylko parę ulic stąd

Wbrew moim przypuszczeniom, końcówka tygodnia nie była najgorsza. Nawet poniedziałek udało mi się przeżyć i z niecierpliwością wypatruję weekendu. 

Zimno się zrobiło, nie? 

Czasem lubię poznawać nowych ludzi. Mogę powiedzieć im, że kończę rachunkowość, a oni myślą, że znam się na podatkach i zusach. Albo że pracuję w księgowości, a oni jeszcze nie wiedzą, że robię tabelki w excelu. Albo że chłopak wyciągnął mnie z domu, a oni widzą długi, poważny związek. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mam całkiem ogarnięte życie. Czasem aż zazdroszczę tej wersji siebie. ;) 

Tymczasem u mamy zrobiło się nieciekawie. Niby wszystko było w porządku - to znaczy na tyle w porządku, na ile może być u osoby w śpiączce - więc rodzina zdecydowała, że przeniosą ją do takiego ośrodka, gdzie miałaby opiekę rehabilitanta. I po dwóch dniach pobytu tam trafiła ponownie do szpitala, tym razem innego, na internę. A rodzina oczywiście hejtuje, że nie płaczę po kątach i nie sypiam na oddziale. 

Siostra z kolei rzuciła dzisiaj: prawdopodobnie jestem w ciąży (w smsie, przy okazji jakiejś rozmowy). Kiedy jakiś czas temu powiedziała, że na razie nie chce zmieniać pracy, bo ma umowę na czas nieokreślony i będzie chciała pójść na macierzyński, nie spodziewałam się tak szybkiego rozwoju wypadków. 

Tymczasem ja stwierdziłam, że powinnam kupić sobie nową bieliznę. Zaczęłam więc... od skarpetek. Na pewno przydadzą się na zimę. Tak czy siak, mam wrażenie, że wkrótce zrobię coś głupiego.


i wtedy powiem ci jak bardzo cię chcę
i wszystkie moje tajemnice
o tym mieście co to widać je w tle
jak bardzo go nienawidzę

Komentarze

  1. Każdy czasem potrzebuje zrobić coś głupiego. Dzięki temu życie nabiera smaku.
    Nie napisałaś co z Twoją mamą nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo są przykre konsekwencje.
      Bo jak zwykle nic nie wiadomo.

      Usuń
    2. Nie mozna isc przez życie bez bledow i uczucia gorzkiej porazki.

      Usuń
    3. Co nie znaczy, że nie można próbować tego uniknąć.

      Usuń
  2. Jesteś kolejnym przypadekiem "z rodziną dobrze tylko na zdjęciu". Jak mój dziadek zmarł, to o tej części rodziny mogę zapomnieć.
    Jak widzisz się jako przyszła ciocia? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, aż tak źle nie jest. ;)
      Chciałeś powiedzieć: jako przyszły potencjalny morderca. :P

      Usuń
  3. Zyczę Ci by wszystko co ma miejsce, bylo po Twojej mysli - tak bys TY byla szczesliwa!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha od skarpetek zaczyna się bielizna;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak więc wstępnie gratuluję, że zostaniesz ciocią ^^
    Co do bielizny - w takie zimne dni, skarpetki to najlepsze co można kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstępnie to wcale się z tego nie cieszę.
      Też tak sądzę. Bez ciepłych skarpetek ani rusz. :)

      Usuń
  6. Kocham ten obrazek :D
    Tak naprawdę od czasu do czasu wszyscy kochamy się bawić w fasadę pozorów:>
    I...nie można od nikogo wymagać łez. Każdy wszystko przeżywa na swój sposób.
    Skarpetki, wielce seksowna część garderoby XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lisie Sprawy. :3
      Oczywiście, że nie można. Sama chciałabym popłakać, ale nie potrafię.
      Dokładnie. :D

      Usuń
  7. Ludzie mają dziwną teorię że jak ktoś nie "płacze po kątach" to ma w dupie los innych. Sam wielokrotnie słyszałem że jestem :skurwysynem bez uczuć" bo nie płaczę na pogrzebie, tylko że kiedy wszyscy nagle na stypie już pękają śmiechem to ja serio tęsknię za tą osobą. Płacz jest na pokaz, nie da się pokazać prawdziwej tęsknoty za daną osobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dlaczego to nie jest oczywiste dla wszystkich? Przecież każdy inaczej reaguje na różne przeżycia i emocje.

      Usuń
  8. Jak łatwo oceniać innych..ludzie mają do tego tendencję. Mam nadzieję, że niedługo dowiesz się, co się stało dokładnie z Twoją mamą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co więcej, mam wrażenie, że nie da się nie oceniać. Wystarczy, że na kogoś spojrzysz, i już zaczynasz sobie wyobrażać, jaki jest.
      Pewnie się już nie dowiem, skoro lekarze sami nie wiedzą.

      Usuń
    2. Najgorsza jest taka bezsilność. Wiesz co? okej, masz rację, aczkolwiek to ocenianie warto zostawić dla siebie..

      Usuń
    3. I jeszcze czekanie. Czekanie też jest straszne.
      Najlepiej poznać drugą osobę i zweryfikować swoją opinię.

      Usuń
  9. Nie wiem czy spanie na oddziale i plakanie po kątach cokolwiek by pomogło... Co sie zas tyczy siostry wow, gratki .. chyba :) Witam ponownie u mnie, wybacz za te doły, ale musze z siebie wyrzucic ostatnie 10 miesięcy (i tak w telegraficnzym skrucie), wiec traktuje pozątki nowego bloga jako forme terapii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się wydaje, że tylko mi samej by zaszkodziło. To, że w środku jestem kupką nieszczęścia to nic, ludzie chcą widzieć, że jest mi przykro.

      Usuń
  10. Czasami względem innych wyglądamy na idealnych albo ze prowadzimy bardzo pasjonujące życie :)
    O wow to będziesz ciocia prawdopodobnie , gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale najważniejsze, jak jest naprawdę. ;)
      Zobaczymy. :)

      Usuń
  11. Ja mam ten rok pełen wyrzutów sumienia z powodu uśmiechu, który ludzie odbierają jako (za przeproszeniem) mamtowdupizm. (nie, żebym specjalnie przejmowała się ludźmi, chodzi o tych naprawdę bliskich) Ale to przecież nie tak, że pewne sprawy nas nie dotykają... tylko życie, to nasze, toczy się dalej i choć wewnątrz nieraz naprawdę mocno boli, to usiąść i płakać nie można...

    A z tą "drugą wersją siebie" to ja miewam podobnie. Czasem to aż chciałabym poznać tę drugą, bo wydaje się całkiem fajna ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz