Just relax, like you said it's just a game
Na początek nutka:
Ludzie gadają, bez przerwy gadają. Łeb mi pęka z niewiadomych przyczyn i w autobusie wysiedzieć nie mogę, bo ciągle ktoś coś plecie. Drą się, jak nie do osoby obok, to przez telefon, i już znam całą historię ich życia. Nie mówiąc o tym, że wiecznie podłączeni są do sieci, więc co chwila słychać dźwięk messengera, w dodatku dla wszystkich identyczny, i gdyby nie to, że mam wyłączony transfer danych, co chwilę sprawdzałabym swój telefon. Nawet w toalecie krzyczą z jednej kabiny do drugiej... Autobusy w kółko powtarzają komunikat, że od niedawna drzwi otwierają pasażerowie, ale i tak ktoś musi wydrzeć się standardowo na kierowcę Otwórz pan te drzwi.
Gdyby jeszcze jakiś pożytek z ludzi tych ludzi był... A tu nawet ulica nieodśnieżona, bo pierwszy raz tej zimy spadł porządny śnieg, który nie stopniał następnego dnia.
To tyle narzekania. Co się tyczy egzaminów... Dumna z siebie nie jestem. Teoretyczny zawaliłam, choć pytania były dość proste. Z praktycznym wiążę pewne nadzieje, ale pewnie rozwieje je komisja egzaminacyjna.
Haoś :D ahhh nie wiedziałam czy wolę jego czy Yoh :p ja tez jestem nadwrazliwa ostatnio dzwiekowo... i dotykowo, zapachowo... a szkoda gadac co ze mna ;p
OdpowiedzUsuńSnieg wszedzie lezy i mozna lamac nogi bo pod nim lod...
A ja zawsze leciałam na Lena. ;) Tylko dziś mam ochotę zniszczyć świat z Hao. :D
UsuńTaa. Jak nie zaspy, to błoto, jak nie błoto, to lód. Zwariować można. :P
Na Lena? Eee... zawsze jakis taki... mi sie wydawal. Ale czesto podobaja mi sie ogolnie zle charaktery :p a meza mam aniolka... :D
UsuńDokladnie!
Na początku niby był zły i stracił sporo uroku przechodząc na jasną stronę mocy, ale i tak był arogancki, miał pokręconą rodzinkę, włócznię większą od siebie i tatuaż na plecach. :D
UsuńJak ja to dawno ogladalam... jeju jakie to bylo swietne :p i Anna byla zajebista :D
UsuńJa całkiem niedawno obejrzałam po raz kolejny, bo mam do tego ogromny sentyment. I wzięłam się za mangę, na podstawie której to powstało. Chyba niepotrzebnie to zrobiłam. :P
UsuńAnna też była świetna. Chciałabym, żeby mnie tak wszyscy słuchali. :P
Ehhh mi przypomnialas, chyba sama obejrze :p
UsuńWszystkie odcinki są na youtube z polskim dubbingiem. :)
UsuńJa ogladalam chyba na foxie czy cos z dubbingiem
UsuńNa Jetix ;)
UsuńO! o! Na jetixie :D ale kiedyś to był fox ;P chyba
UsuńJa też tak mam czasem, że jak najdzie się mój rok i narobi szumu to mnie to irytuje. Ale cóż.
OdpowiedzUsuńNajwyżej poprawisz, nie wszystko idzie od razu tak prosto więc się nie przejmuj.
Wiele od nastroju zależy. Dziś mi już tak ludzie nie przeszkadzali, ale może po prostu mniej z nimi przebywałam.
UsuńWiem, ale i tak mi szkoda, że nie zaliczyłam za pierwszym razem.
Mi ogólnie nie przeszkadzają, ale to prawda. Jak jestem zdenerwowana to wiele rzeczy mi przeszkadza. Wiem co czujesz, czasami tak miałam, że mega trudne rzeczy zdawałam w pierwszych terminach a najprostsze oblewałam.
UsuńAle czy to ważne, który termin? To tylko jedna z przeszkód w drodze do celu.
UsuńNo dokładnie, ja myślę jak Ty :)
UsuńWięc jakoś musimy sobie dać radę. :)
UsuńOczywiście :) "jak nie ma to kto? " :)
UsuńJak nie my to nikt :D
UsuńAle widzę, że humor dopisuje :)
UsuńBo wyspana jestem, to od razu mi lepiej. :D
UsuńNo tak, to ma duże znaczenie. A mi dzisiaj popołudniem się tak spać chce, że szok :p
UsuńTo idź spać i już. :P
UsuńZa chwilę idę się położyć bo jestem mega zmęczona.
UsuńI słusznie. Chociaż ja mam wrażenie, że mogłabym spać cały dzień, a i tak bym się nie wyspała.
UsuńTo mi wystarczy 8 godzin, żeby się zrelaksować:)
Usuńja np jak w tramwaju czy mpk słyszę za głośną muzykę czy rozmowę to się przesiadam do innego wagonu xd
OdpowiedzUsuńW autobusie nie da rady. :P
Usuńdlatego nimi rzadko jeżdzę:D
UsuńJa nie mam wyboru. :P
Usuńto na piechotę:D
Usuń20 km? :D
Usuńno co 4 rano wstajesz i dajesz:D
UsuńNiestety rannego wstawania nie lubię jeszcze bardziej niż ludzi :P
Usuńhahaha to dla Ciebie idealne rozwiązanie to teleportacja:D
UsuńA może tak na bezludną wyspę...? :)
OdpowiedzUsuńJeśli mają wi-fi i inne udogodnienia, mogę jechać już teraz. :D
UsuńMamy podobne wymagania ;D
UsuńWygodnickie jesteśmy :D
UsuńTrzeba o siebie dbać ;P
UsuńJasne, jasne. :D A ja właśnie przeczytałam książkę o Europie pozbawionej prądu przez kilka dni... Mam nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. ;)
UsuńJa już szału dostaję przy dwóch godzinach bez prądu ;D
UsuńJa też. Nawet herbaty nie ma jak zrobić. :P
UsuńI co tu robić, no nie? ;D
UsuńLatem to jeszcze pikuś, zimą nawet poczytać się nie da.
UsuńKsiążki mam głównie na telefonie, którego bateria wymaga niemalże ciągłego podpięcia pod prąd.
UsuńNijak sobie bez prądu nie poradzimy... Więc oby czarny scenariusz się nie sprawdził. ;)
UsuńBo mroki średniowiecza nastaną.
UsuńWyobrażam sobie tę panikę...
UsuńW sumie... PIS do władzy dochodzi, to jeszcze może się tak stać ;)
UsuńNie zaczynaj tu z polityką. To apolityczny blog. :P
UsuńOki ;P
UsuńPoprawisz ten egzamin i będzie dobrze :) Ale czuję w Tobie nienawiść do ludzi :D Mnie tak wkurzają dzieci :D
OdpowiedzUsuńAle to dopiero w czerwcu.
UsuńOj tam, od razu nienawiść... Po prostu niechęć. :P Dzieci też mnie wkurzają, a jakże.
I już przeżywasz? :P Ja bym zaczeła przeżywać w czerwcu :P
UsuńNie przeżywam. Czekam na wyniki. :P
UsuńTo napisałaś już w końcu ten egzamin czy nie? :D
UsuńNo tak. :P
UsuńNo to już nic nie możesz zmienić ;p
UsuńNo nie. :D
UsuńWięc nie przeżywaj, bo już za późno;p
UsuńSama prawda.
OdpowiedzUsuńKiedys jechalam autobusem i była cisza, aż w pewnym momencie do kogoś przyszedł smsa, który miał śmieszny dźwięk "szefie, dostałeś smsa", wzrok ludzi na tego chłopaka bezcenny haha :)
Takie idiotyczne dzwonki wkurzają mnie podwójnie. :P
UsuńZawsze chyba pociągała mnie idea świata bez ludzi ale...może właśnie dlatego jest pociągająca, że jesteśmy ludźmi, paradoksalnie? Budzi się w nas freudowski tanatos który chce świętego spokoju:D
OdpowiedzUsuńPonarzekać czasem każdy musi:)
Pewnie coś w tym jest. Na razie możemy tylko o tym pomarzyć... Choć pomarzyć to chyba złe słowo. Pomyśleć.
UsuńByle nie za dużo. Ja ponarzekałam i na razie mi wystarczy. ;)
Kto wie, może jednak...wcale to nie tylko taka "utopia" i zdarz się bardzo szybko? Ludzkość tak samo jak silna, jest chyba jednak zarazem bardzo...krucha.
UsuńNo ja jeszcze trochę ponarzekam, ale już ogarniam prawie:D
Z tym się zgodzę, w końcu czytam sporo post-apo. ;) W każdym razie miałam na myśli to, że wolę nie marzyć o świecie bez ludzi, bo bez ludzi, to i bez nas.
UsuńNo to jak ja. Kocham ten klimat^^ I jasne, bo to...jak zyczyć sobie śmierci:D
UsuńJa też. I jednocześnie cieszę się, że to tylko fikcja.
UsuńDokładnie, więc póki co musi zostać jak jest. :D
Otóż to...chociaż, nie nam o tym decydować:D Co, jak zaczną wojnę atomową? Nie muszą mieć naszej zgody:D
UsuńJak to nie? Moją muszą. :P
UsuńA tak na poważnie... Oby się tak nie stało. Po lekturze Blackoutu zaczęłam w myślach robić listę rzeczy potrzebnych na wypadek przerwania dostaw prądu i wody i ewidentnie wynikło z niej, że jestem za biedna, by przeżyć.
Hm...taką listę mam już dawno przygotowaną z moim Mężem. Jesteśmy, cholera, katastrofistami, według niektorych mamy obsesję ale...zawsze mamy w domu jakiś zapas konserw, baterii, na wypadek wybuchu wojny gdybyśmy mieli być osobno mamy przygotowaną listę miejsc, które są miejscem spotkania...także cóż. Może wariaci, ale jednak, lepiej dmuchać na zimne:D I nie kwestia biedy, a...sprytu:>
UsuńNawet ja muszę czasem odpocząć od ludzi, bo wkurzają, choć ich lubię generalnie :D W takiej scence nie uczestniczyłam z racji stanu zdrowia, ale fajnie ją opisałaś, jak zniesmaczony bohater filmu będący jednocześnie narratorem ^^
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za praktyczny!
Jak ze wszystkim: co za dużo, to niezdrowo. Dzięki. ;)
UsuńPo praktycznym też już jestem, wyniki w marcu.
Dokładnie. Nie ma za co, tylko to wykorzystaj w końcu :D Naprawdę umiesz snuć opowieść.
UsuńJak poszło Twoim zdaniem?
A żebyś wiedziała, że wykorzystam. Książka się pisze i kiedyś się napisze. :D
UsuńChyba źle to ujęłam w poście: miałam na myśli, że już jestem po egzaminie i mam nadzieję, że poszło w miarę dobrze, ale przy sprawdzaniu komisja egzaminacyjna będzie innego zdania. :)
Uwierzę, jak zobaczę... z dedykacją :D
UsuńZnam to uczucie, ale zalecam więcej optymizmu :)
Nie ma sprawy, dla przyjaciół blogerów będzie specjalna strona. ;) a jak będziesz chciała, to nawet egzemplarz z autografem dostaniesz. :D
UsuńWszystko się okaże 30 marca.
Oczywiście, że chcę! Przyjdę na spotkanie do Empiku :D
UsuńEch... czekanie jest najgorsze.
Nie wiem, czy dasz radę przepchnąć się przez tłum moich fanów. :P
UsuńTeraz przejmowanie się nie ma już sensu. :)
Gwiazdy do mnie wychodzą zwykle, odwrócenie takie xD
UsuńZatem odpoczywaj :)
U mnie też drogi nieodśnieżone :p
OdpowiedzUsuńwyczuwam kryzys :(
No nic, byle do wiosny. :P
UsuńKryzys?
Ja codziennie to sobie powtarzam :)
Usuńa nie?
A ja codziennie sprawdzam prognozę pogody i wiosny wciąż nie widać. :P
UsuńChyba nie. Jestem tylko zmęczona i zirytowana.
I tak wolę deszcz niż śnieg :P dla mnie to już jak zbawienie :)
UsuńA ja już sama nie wiem. I to, i to ma swój urok. I to, i to denerwuje w nadmiarze. :P
UsuńRacja ale śnieg dla mnie gorszy :) Ten w sobotę był wyjątkowo fajny bo na drugi dzień się rozpuścił :D
UsuńU mnie dziś stopniał prawie całkowicie. Nie ogarniam tej pogody. :P
UsuńNo już końcówka stycznia, czas wymienić kurtkę na wiosenną :p
UsuńAkurat. Zobaczysz, na majówkę będziemy bałwany lepić. :P
UsuńNa majówkę to ja mam wielkie plany, no way!
UsuńOpowiedz. :D
UsuńWyjeżdżam. Tyle sama wiem. Jak resztę sobie zaplanuję to będę miała :)
UsuńNie rozumiem wszystkich dziwnych imion/nazw z tych wschodnich bajek/anime/mang itd. :D
OdpowiedzUsuńAle za to podzielam Twoją refleksję o ludziach zatopionych w wirtualny świat - sama nierzadko dostawałam od tego bólu głowy. Cóż, niektórzy chyba są ekshibicjonistami i muszą opowiedzieć o wszystkich swoich życiowych problemach i rozterkach w miejscach publicznych.
Pozdrawiam
www.itakowo.blogspot.com
Oni też nie zrozumieliby naszych. ;)
UsuńMam wrażenie, że temu ekshibicjonizmowi nie są winne osobiste przekonania, ale raczej moda. Wszyscy wrzucają zdjęcia na fejsbuka? No to ja też dodam. I tak dalej. Mam wrażenie, że ludzie mówią coraz więcej, a rozmawiają coraz mniej.
dlatego polecam słuchawki do autobusu, i ulubioną muzykę. chociaż mi to nie pomogło - raz zaczepiła mnie babeczka tłumacząc, że od tych słuchawek, a dokładniej wciskania je w uszy, z pewnością będę miała problemy z zajściem w ciążę!
OdpowiedzUsuńZazwyczaj mam słuchawki, ale nie lubię słuchać muzyki zbyt głośno, więc i tak słyszę, co się dzieje wokół mnie. Zresztą nie przeszkadza mi to aż tak, po prostu tego dnia byłam akurat nadwrażliwa na tym punkcie.
UsuńTak to jest, jak się wierzy we wszystko, co się usłyszy albo przeczyta... Mam nadzieję, że natychmiast je wyjęłaś! :P
Rozumiem:) Też często mi się zdarza, że wsiadam do autobusu i wystarczy, że ktoś źle krok postawi a ja mam żądzę mordu w oczach XD
UsuńPhi, oczywiście, że... nie :P Obróciłam się do babeczki bokiem a ona przez resztę podróży starała się mnie zabić wzrokiem :P
Może problemem nie jest istnienie ludzi, a ich mentalność??
OdpowiedzUsuńNienawidzę ludzi (ale mi odkrycie..) gadających w komunikacji miejskiej. Jakby nie można było zaczekać tych kilkunastu (czy nawet kilkudziesięciu) minut i porozmawiać w domu. Sytuacja z wczoraj: wracam do domu autobusem, do starszej pani przysiadł się jakiś mężczyzna, o coś ją zapytał, a pani (na cały autobus) wrzeszcząc odpowiada "aaa, no miałam syna, ale umarł (o pogodzie mówię z większym przejęciem, przysięgam!), w maju, a we wrześniu ta jego lafirynda się uchlała i zdechła, jeszcze to (!) chować musiałam, bo nie miał kto!"... Przysięgam, że miałam ochotę podejść i życzyć, żeby ona przypadkiem "nie zdechła za szybko", bo karma jest czujna...
OdpowiedzUsuńLudzie gadający w autobusach to tragedia. Wraca człowiek po ciężkim dniu na uczelni/w pracy (haha, nie pamiętam, kiedy ostatnio tego doświadczyłam, ale dawniej zdarzało się prawie codziennie) i nawet nie może posiedzieć w ciszy w autobusie, bo ktoś krzyczy do telefonu. Albo słucha muzyki z telefonu przez głośnik. Rozumiem, że można czasem pogadać, ale czasem i cisza jest przydatna.
OdpowiedzUsuńdobrze, że gadają. niech się komunikują. jednak faktycznie mogliby się tak nie drzeć.. i czasem odkleić od ekranu smartfona :)
OdpowiedzUsuń