Dead inside
Częściej patrzę się na wschód
Bo tam zima najdziksza
Bóg ma swój zimowy stół
A karły jeżdżą w rikszach
Tam gdzie zima synów swych
Wszystkich ma z albinosem
Zimę można zmylić tym
Że się ją głaszcze z włosem
Strachy Na Lachy - Zimne dziady listopady
A czym można zmylić wiosnę? No wiecie, żeby była bardziej wiosenna? Gdybym zapomniała daty, mogłabym rzeczywiście pomyśleć, że to jesień.
Dziś kolejny odcinek z cyklu "Jeśli się nie pozabijamy przed końcem miesiąca, to będzie sukces". W roli głównej Babcia, role drugoplanowe: Mama, Tata, ja.
Wracając z Mamą z przychodni (tak, mama w końcu udała się do lekarza, ale akurat dziś wziął sobie jeden dzień urlopu - a później Mama narzeka, że ciągle ma pecha...) zrobiłyśmy Babci zakupy i zaniosłyśmy jej. Wszystko fajnie, dopóki nie przyszedł Tata spytać, czy Babcia nie zamknęła furtki na klucz. I zrobiła się afera.
"Zamykanie furtki to głupota totalna" (chociaż nie tak dawno Babcia przekonywała wszystkich, że to konieczne), "Ja przecież nigdzie nie wychodzę" i tak dalej. Tata wyszedł wściekły, Mama też nie wytrzymała. A ja wciąż próbowałam wytłumaczyć Babci racjonalnie, że Tata nie miał nic złego na myśli, że przecież tylko zapytał... Ale nie. On szukał zaczepki.
Świra dostaję, serio.
Babcia wkręca sobie, że wszyscy ją o coś oskarżamy. Że wmawiamy jej, że mówiła coś, czego nie powiedziała. Że w niczym jej nie pomagamy. Że chcemy dla niej źle. Nie słucha, co się do niej mówi. Słyszy to, co chce usłyszeć.
Nie umie wysiedzieć w miejscu. Niczym się nie interesuje. Gada bzdury bez ładu i składu.
Uwielbia chodzić za Tatą po podwórzu i krytykować wszystko, co robi. I pytać dlaczego tak, a nie inaczej. Że betoniarkę trzeba schować, bo jak ona wygląda tak przed domem, albo w ogóle sprzedać, choć kilka miesięcy temu nie chciała o tym słyszeć.
Nie chcę się denerwować. Nie chcę na nią krzyczeć. Wiem, że to nie jej wina, to choroba. Ale kiedyś wysiądą mi nerwy.
Bo tam zima najdziksza
Bóg ma swój zimowy stół
A karły jeżdżą w rikszach
Tam gdzie zima synów swych
Wszystkich ma z albinosem
Zimę można zmylić tym
Że się ją głaszcze z włosem
Strachy Na Lachy - Zimne dziady listopady
A czym można zmylić wiosnę? No wiecie, żeby była bardziej wiosenna? Gdybym zapomniała daty, mogłabym rzeczywiście pomyśleć, że to jesień.
Dziś kolejny odcinek z cyklu "Jeśli się nie pozabijamy przed końcem miesiąca, to będzie sukces". W roli głównej Babcia, role drugoplanowe: Mama, Tata, ja.
Wracając z Mamą z przychodni (tak, mama w końcu udała się do lekarza, ale akurat dziś wziął sobie jeden dzień urlopu - a później Mama narzeka, że ciągle ma pecha...) zrobiłyśmy Babci zakupy i zaniosłyśmy jej. Wszystko fajnie, dopóki nie przyszedł Tata spytać, czy Babcia nie zamknęła furtki na klucz. I zrobiła się afera.
"Zamykanie furtki to głupota totalna" (chociaż nie tak dawno Babcia przekonywała wszystkich, że to konieczne), "Ja przecież nigdzie nie wychodzę" i tak dalej. Tata wyszedł wściekły, Mama też nie wytrzymała. A ja wciąż próbowałam wytłumaczyć Babci racjonalnie, że Tata nie miał nic złego na myśli, że przecież tylko zapytał... Ale nie. On szukał zaczepki.
Świra dostaję, serio.
Babcia wkręca sobie, że wszyscy ją o coś oskarżamy. Że wmawiamy jej, że mówiła coś, czego nie powiedziała. Że w niczym jej nie pomagamy. Że chcemy dla niej źle. Nie słucha, co się do niej mówi. Słyszy to, co chce usłyszeć.
Nie umie wysiedzieć w miejscu. Niczym się nie interesuje. Gada bzdury bez ładu i składu.
Uwielbia chodzić za Tatą po podwórzu i krytykować wszystko, co robi. I pytać dlaczego tak, a nie inaczej. Że betoniarkę trzeba schować, bo jak ona wygląda tak przed domem, albo w ogóle sprzedać, choć kilka miesięcy temu nie chciała o tym słyszeć.
Nie chcę się denerwować. Nie chcę na nią krzyczeć. Wiem, że to nie jej wina, to choroba. Ale kiedyś wysiądą mi nerwy.
Nie mogę się doczekać płyty!
U mnie mama wpada w taką paranoję, gdy tata grzecznie (serio!) zwróci uwagę babci albo dziadkowi, to ona robi aferę, że jak tato może ;p zwariowałabym.
OdpowiedzUsuńa piosenka - cóż, ukłony dla panów, akurat dzisiaj sobie całą dyskografię ich słucham, tak mnie naszło.
Nie bez powodu mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. ;)
UsuńPiosenka świetna, teledysk genialny... Jak ich nie kochać?
Dlatego ciesze się, że jestem poza domem pięć dni, wracam na weekend, nikt mnie w ciągu dwóch dni nie zdąży wkurzyć, a jeśli, to i tak w niedziele wracam do Krakowa więc mam spokoj ;)
Usuńsłuchaj, nie da się!
Ech, zazdroszczę. :D
UsuńNo. Przez telefon to kilka słów się zamieni a w weekend wszyscy stęsknieni (prawie) więc jakoś leci XD
UsuńRozwiązanie idealne. :P
UsuńRekomenduję, Lusia. :P
UsuńSkorzystałabym, ale mam uczelnię za blisko. :P A jak mi się znudzi ta, to w pobliżu jeszcze kilka innych...
UsuńEch ;p a ja kiedyś narzekałam, ze musiałam się do Krakowa "wyprowadzić" XD
UsuńAle Ty się rozpisałaś :D Chyba stęskniłaś się za blogiem ;p Wcześnie jeden post na trzy miesiące teraz proszę :D
OdpowiedzUsuńBez przesady, aż tak źle nie było. :P Ale fakt, trochę się stęskniłam. :D
UsuńTo dobrze, wreszcie będziesz. Ja też tęskniłam :*
UsuńCo do babci to właśnie miałam pytać czy nie jest chora. Alzheimer?
Mówiłam już z milion razy, że zawsze jestem, tylko nie zawsze piszę. ;)
UsuńAno. Niestety.
Ale na blogu Cię nie ma ;p
UsuńMoja prababcia też na to chorowała :/
Czasem po prostu nie mam nic do powiedzenia. :)
UsuńI jak dawaliście sobie radę?
To na pewno nie prawda :)
UsuńNie pamiętam, miałam kilka lat gdy umarła.
Pamiętam ją tylko jak raz zaniosłam jej jedzenie a ona uderzyła mnie w twarz.
Serio, serio. Czasem w moim życiu jest tak nudno, że mnie to dobija. :P
UsuńNiezbyt przyjemne wspomnienie...
U mnie z pewnością jest o wiele nudniej, a jednak posty piszę czasem codziennie ;p Zawsze jest o czym pisać, tylko trzeba mieć uszy i oczy otwarte :D
UsuńNie bolało na szczęście z tego co pamiętam :)
Serio? Bo czasem dni wyglądają tak: wstałam, zjadłam, nic nie zrobiłam, poszłam spać. :P
UsuńTo dobrze. Mnie by pewnie ruszyło...
Nie wierzę, że zupełnie nic nie robiłaś ;p Na pewno jak ja oglądałaś chociaż jakieś seriale :D
UsuńCzasem po prostu leżę i modlę się, żeby dzień wreszcie dobiegł końca... A jeśli o seriale chodzi, to oglądam ostatnio tylko Ranczo i O mnie się nie martw , ale one raz w tygodniu lecą. Już prędzej animce, ale zdarza się, że i na nie ochoty nie mam...
UsuńTo faktycznie, zaczynam teraz odnosić wrażenie, że ja mam bardzo ciekawe życie :)
UsuńAle plus u Ciebie jest taki, że masz masę wolnego czasu i może zrobić z nim co tylko chcesz. Ja na Twoim miejscu zaczęłabym od planu.
Mam plan: znaleźć pracę i pozdawać egzaminy. Gorzej z realizacją...
UsuńMasz tylko dwie rzeczy do zrobienia :P
UsuńAle skomplikowane. :D
UsuńWcale nie :) Nie łatwe, ale wcale nie tak skomplikowane :) Wystarczy w pierwszym przypadku poszukać a w drugim się nauczyć :P
UsuńCzasem ciężko zachować spokój ale jakoś trzeba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili. Buziaki ;)
I tak wszyscy macie anielską cierpliwość, uwierz. Czuję tylko troskę i zmęczenie, a niejeden człowiek by już dawno eksplodował :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że kiedyś nie wytrzymam i w końcu pęknę... Mam nadzieję, że to tylko wrażenie.
UsuńMoi też tak czasem mają, jak się staję zrzędliwa w chorobie :P Normalny stan bliskich osób, dopada każdego.
UsuńWiem, że to nic niezwykłego, ale niezbyt mnie to pociesza.
UsuńPowinno, bo pokazuje, że nie masz sobie nic do zarzucenia.
UsuńWiesz, że świadomość nie zawsze wystarcza.
UsuńWiem, ale na odległość niezbyt można w takich sprawach pomóc,,,
UsuńZe starszymi ludźmi czasem ciężko wytrzymać.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jaka ja będę na starość. Jeśli oczywiście dożyję...
UsuńOj chyba będziemy podobnie zrzędzić. Czasem wystarczy odrobina wyrozumiałości.
UsuńPewnie tak. Pożyjemy, zobaczymy. :)
UsuńDo czasów naszej starości jeszcze sporo czasu ;)
Usuńu nas była ostatnio wielka afera bo babcia się wzięła za pranie jak mama poszła się zdrzemnąć. i mama pretensje czemu babcia jej nie obudziła jak prała bo jej nie wolno się schylać ...
OdpowiedzUsuńMojej babci też niby nie wolno, ale bez przerwy to robi... Może starsi ludzie chcą po prostu czuć się samodzielni i potrzebni?
Usuńno ale bez przesady... całe życie tyrali to neich sobie teraz odpoczywają
UsuńZobaczymy, jak my się będziemy zachowywać w tym wieku...
Usuńa też prawda może będzie stare i zgrzybiałe;p
UsuńStrach się bać...
UsuńTrudna sprawa, ale pamiętaj, że...Babcia to Babcia.
OdpowiedzUsuń:))
Dobrze powiedziane. :D
Usuń:))
UsuńMnie teraz ta wiosna przestała cieszyć, bo wszystko wskazuje na to, że mam alergię na słońce :(
OdpowiedzUsuńEch... starsi ludzie już tak niestety mają.
Och, to musi być upierdliwe. :(
UsuńUlubionym powiedzeniem mojej babci jest ostatnio Stare ludzie - małe dzieci. To chyba mówi samo za siebie...
eh ciężka sytuacja ale nie denerwuj się, szkoda, żebyś jeszcze Ty się rozchorowała z nerwów i stresów ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakoś wytrzymam. :)
Usuńoj na pewno Emi :)
UsuńMoja mama też łatwiej się denerwuje z powodu użerania się z babcią.
OdpowiedzUsuńA ja potem wybucham od użerania się z mamą...
Emi, znam ten ból...
Ech, moja babcia tez podobne akcje odstawia, przez to ostatnio straszliwiehclodno potraktowalam ciocie, ktora sie babcia opiekuje, dopiero potem wyszlo ze to w zasadzie jest zueplnie inaczej.. masakra
OdpowiedzUsuń